2 Comments

(Uwaga: ten post również przerywa moje wyjaśnienia po raz kolejny - mam nadzieję, że tym razem po raz ostatni z szerokiej i wąskiej ścieżki)

Rozległy widok na turkusowe morze, łagodnie obramowane skałami wyspy. W oddali na horyzoncie widać ląd. Niebo ma piękny niebieski kolor. Słońce ogrzewa Twoją skórę, gdy cieszysz się tym cudownym widokiem z ukochaną osobą. To wasze pierwsze wspólne wakacje. Motyle w brzuchu są nadal bardzo aktywne. Nie znacie jeszcze dobrze swoich przyzwyczajeń i dziwactw. Ekscytujące jest spędzanie tak intensywnego czasu z ukochaną osobą. Wciąż jest tak wiele do odkrycia o sobie nawzajem. Każda minuta spędzona razem to kawałek nieba na ziemi. Wszystko jest nowe i nieobciążone.

Czy pamiętasz, kiedy po raz pierwszy spotkałeś swojego partnera? Czy pamiętasz, kiedy po raz pierwszy usłyszałeś te słowa, które przyspieszają bicie serca i wywołują przypływ szczęścia? Te magiczne słowa: "Kocham Cię"? A może pamiętasz pierwszy raz, kiedy się dotknęliście? Jak to było, gdy po raz pierwszy poszliście na spacer ramię w ramię? Każdy z tych momentów i wiele innych później jest bezcennych. Bycie świeżo zakochanym i przebywanie z ukochaną osobą w pięknym miejscu i spędzanie czasu tylko dla siebie jest czymś pięknym. Zostałem poproszony o uchwycenie tego wyjątkowego wspomnienia na zdjęciu.

Tworzenie obrazu

Tego lata moi przyjaciele wzięli ślub. Chcieli, abym namalował dla nich obraz w prezencie. Miał on uwieczniać ich pierwsze wspólne wakacje na Korfu, jak wspomniano powyżej. Byłem zachwycony mogąc spełnić to życzenie. Zawsze cieszę się, gdy ktoś wyraża takie życzenie, wtedy kwestia prezentu jest już załatwiona 😉 Przysłano mi nawet zdjęcie referencyjne, które mogłem wykorzystać jako podstawę.

Szczerze mówiąc, zdjęcie wydało mi się nieco nudne. Prawdopodobnie jest tak ze wszystkimi zdjęciami: nigdy nie mogą w pełni uchwycić wspaniałego nastroju i atmosfery tego miejsca. Wszystkie emocje, które sprawiają, że ta chwila jest czymś niezwykłym, nie mogą być odtworzone na tak prostym zdjęciu. Ale może zachować pamięć.

Zdjęcie przynajmniej stanowiło dobrą podstawę do malowania. Brakowało tylko trochę kontrastu.

Więc zabrałem się do pracy od nowa. Niedawno się przeprowadziłem. Po ponad dwóch latach zamieniłem pokój moich małych dzieci w domu rodziców na ładne mieszkanie. (To, jak do tego doszło, było wielkim cudem i historią samą w sobie). W każdym razie to zdjęcie było pierwszą rzeczą, którą udało mi się namalować w moim pięknym, jasnym nowym salonie. Ponieważ mój salon znajduje się od strony wschodniej, mam tę wspaniałą zaletę, że świeci w nim tylko poranne słońce. Teraz jesienią i zimą regularnie cieszę się wspaniałymi wschodami słońca. Ponieważ maluję głównie po południu, kolejną zaletą jest to, że po południu słońce nie świeci już do salonu. Pośrednie światło tworzy więc wspaniałą atmosferę do malowania. Warunki oświetleniowe są wspierane przez świetną, ale także kosztowną lampę światła dziennego, która niestety przestała działać po roku użytkowania.

W malarstwie akrylowym zawsze zaczynam od góry. Pracuję więc od góry do dołu. Zacząłem więc od nieba. Na zdjęciu referencyjnym były welonowe chmury. Ale jestem trochę leniwy, więc pominąłem chmury i dodałem tylko kilka chmur w oddali na horyzoncie. Następnie przyszła kolej na wodę. Tutaj również starałem się zachować prostotę. Bardzo szybko gubię się w szczegółach. Ale zdjęcie pokazuje dużą panoramiczną perspektywę. Nie ma miejsca na szczegółowe ruchy wody. Jak na razie jest dobrze. Potem zrobiło się nieco trudniej. Oprócz chmur i fal, najtrudniej maluje mi się kamienie i skały. Ale ponieważ ze względu na odległość nie potrzeba było tu zbyt wielu szczegółów, ten problem również dało się rozwiązać.

Ale obraz referencyjny nie pokazywał zbyt wiele flory. Teraz wszystko zależało od mojej wyobraźni. Nigdy wcześniej nie byłem na Korfu. Nie miałem więc pojęcia, jakie piękne rzeczy tam rosną. Poszukałem więc w Internecie zdjęć wyspy. Ciągle natykałem się na te same rośliny. Nie wiedziałem jednak prawie nic o botanice i nie wiedziałem, co to za roślina, która kwitła tak pięknie i kolorowo. Wiedziałem tylko, że zapewni niezbędny kontrast kolorystyczny dla mojego zdjęcia.

Pewnego dnia siedziałem wygodnie w ogrodzie moich dziadków. Mieli duży krzew w doniczce. Byłem zdumiony wspaniałością kwiatów na tej roślinie. Kiedy przyjrzałem się jej bliżej, po kształcie kwiatów zorientowałem się, że to dokładnie ta sama roślina, którą próbowałem narysować. Zapytałem dziadka, jak nazywa się ta roślina. Wyjawił mi sekret i wypełnił lukę w mojej wiedzy: To był oleander! )Mała uwaga na marginesie: mój dziadek chciałby pozbyć się tego cudownego oleandra, ponieważ urósł dla niego zbyt duży i byłby zachwycony, gdyby znalazł się kupiec. Zainteresowanych proszę o kontakt Skontaktuj się z nami rekord! 🙂 )

Wracając do zdjęcia: teraz, gdy wiedziałem, co to za roślina, mogłem dokładniej zbadać ją w Internecie. To bardzo pomogło mi sprawić, by czerwony krzew po prawej wyglądał nieco bardziej jak oleander. Kiedy cała zieleń była gotowa i spojrzałem na zdjęcie, wciąż czegoś brakowało. Rozległe morze wyglądało na puste i w jakiś sposób opuszczone. Każdy, kto mnie zna, wie, co będzie dalej.

Oczywiście nie mogło zabraknąć czegoś z żaglami. Pierwotnie planowano żaglówkę. Ale to nie pasowałoby do proporcji. Łódź byłaby tylko małą linią. Trzeba więc było ponownie użyć wysokiego statku. Statek, który znam najlepiej, to oczywiście piękny Brygada "Roald Amundsen". Więc znów znalazła miejsce na obrazie. Miałem trochę problemów z perspektywą podczas malowania, ale udało mi się uratować najgorsze.

Dogłębne przemyślenia

Statek dopełnił obrazu. Zakotwiczył w pobliżu Korfu i jest teraz w drodze na otwarte morze, aby rozpocząć nowe przygody. W pewnym sensie symbolizuje to również małżeństwo. Kiedy bierzesz ślub, wyruszasz w podróż pełną przygód. Nie wiadomo, jak potoczą się losy małżeństwa i jakie trudności trzeba będzie wspólnie pokonać. Wiele małżeństw kończy się fiaskiem, ponieważ partnerzy nie wiedzą, jak wspólnie sterować statkiem małżeństwa. Jedno chce płynąć w jednym kierunku, a drugie w innym. Jedno chce wypłynąć, a drugie uważa, że lepiej nie wypływać. Ale w ten sposób nigdy nie dociera się do celu. Co gorsza, statek ulega uszkodzeniu, ponieważ nie jest właściwie obsługiwany.

Myślę, że dobre małżeństwo potrzebuje kapitana. Nie jest nim ani mężczyzna, ani kobieta. Kapitanem jest Bóg. Jeśli oboje małżonkowie poddadzą się Bogu i będą posłuszni Jego poleceniom, wówczas statek małżeński może dotrzeć do celu i przetrwać każdą burzę. Bóg określa cel małżeństwa. On wyznacza kurs i mówi, które żagle mają być postawione. Jeśli Mu na to pozwolisz i poświęcisz czas na społeczność z Nim, małżeństwo również może odnieść sukces. Może to być jedno z najpiękniejszych doświadczeń w tym życiu.

Chciałbym powiedzieć wszystkim czytającym to małżeństwom: modlę się za was! Nic nie jest bardziej atakowane niż małżeństwo i rodzina. Potrzebujecie szczególnej Bożej ochrony i błogosławieństwa! Modlę się o to bardzo często. Znalezienie partnera jest darem niebios. Czy zdajesz sobie z tego sprawę? Tak, wasze małżeństwo może nie być idealne i możecie zmagać się z trudnościami, ale macie coś wyjątkowego, za czym tak wielu ludzi tęskni. Nigdy o tym nie zapominaj!

Wszystkim tym, którzy mają problemy w swoim małżeństwie, mogę jedynie gorąco polecić książkę Jima Hohnbergera "Życie u źródła mocy" polecam. Ale polecam ją również wszystkim szczęśliwym małżeństwom, wszystkim przygotowującym się do małżeństwa i wszystkim singlom. Czytam ją od kilku miesięcy. Od tego czasu tak wiele zmieniło się w moim życiu. Bóg dał mi zwycięstwo nad nawykami, z którymi walczyłem przez wiele lat. Mam więcej siły i motywacji, by znów służyć Bogu.

Bez względu na to, gdzie się teraz znajdujesz: czy jesteś w nieszczęśliwym małżeństwie, świeżo zakochany, przechodzisz przez zerwanie, myślisz o małżeństwie lub jesteś singlem zbyt długo, zawsze pamiętaj: pierwszą miłością i największym miejscem w naszych sercach jest Bóg. Tylko On może uleczyć nasze zranione serca i dać nam prawdziwe szczęście i radość. Tylko On może uleczyć nasze zranione serca i dać nam prawdziwe szczęście i radość. Żaden partner na tym świecie nie może tego zrobić. Oto moje doświadczenie. Jestem singlem, ale w szczęśliwej relacji z moim Bogiem, która znacznie się pogłębiła w ostatnich miesiącach. To największy dar na ziemi, większy niż znalezienie "tego właściwego"! Mam nadzieję, że każdy będzie miał takie doświadczenie i doświadczy tego szczęścia! Niech Bóg was błogosławi!

Na koniec krótkie wideo z tworzenia projektu okładki kartki ślubnej. Nawiasem mówiąc, jest to moja pierwsza próba uchwycenia procesu tworzenia obrazu. Wszystko zaczyna się od małego 😉

2 Odpowiedzi na "Verliebt auf Korfu"

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane posty