0 Komentarzy

Kim jestem?
Dlaczego tu jestem?
Jaki jest sens mojego życia?
Gdzie jest moje miejsce?
 

Czy rozpoznajesz te pytania? Myślę, że każdy prędzej czy później je sobie zadaje.
My, ludzie, potrzebujemy w życiu celu, czegoś, dla czego warto żyć.

Zwłaszcza młodzi ludzie poszukują siebie i swojego miejsca w tym wielkim świecie.
Jak w ostatni blog Szukałem odpowiedzi w czarnym, mistycznym świecie gotyku. Muzyka zdawała się mnie rozumieć. Wyrażała dokładnie to, co myślałem i czułem. Jak wir, wciągała mnie coraz głębiej w tę cudowną ciemność. Zdałem sobie sprawę, że czułem się dobrze przez chwilę, ale nie mogłem znaleźć trwałego szczęścia ani spokoju. Dlatego potrzebowałem coraz więcej muzyki, aby osiągnąć ten dobry moment. W pewnym momencie doszedłem do punktu, w którym zdałem sobie sprawę, że muszę podjąć decyzję. Była to decyzja między światłem a ciemnością. Gdzieś głęboko we mnie wiedziałem, że istnieje Bóg i że może dać mi spokój. Ale życie, które mi oferował, wydawało mi się zbyt nudne. Wiedziałem jednak, że muszę podjąć decyzję. Jeśli podążę ścieżką ciemności, nie będzie już odwrotu. Byłem zdesperowany. Muzyka nie była w stanie zaspokoić najgłębszej tęsknoty, która we mnie narastała. 

Pewnego wieczoru podjąłem więc przełomową decyzję: Uklęknąłem i poprosiłem Boga, który stworzył niebiosa, ziemię i morza, aby wszedł do mojego życia. Poprosiłem Go o przebaczenie za to, że tak długo Go lekceważyłem. To był długi proces, ale im bardziej zwracałem się do tego Boga, tym więcej radości pojawiało się w moim sercu. Powoli oderwałem się od muzyki i innych rzeczy, które tak mnie urzekały. Zacząłem zajmować się Bogiem Biblii. Ze zdumieniem uświadomiłem sobie, że On kocha mnie takim, jakim jestem. Zna wszystkie moje słabości, wady i błędy. Ale wciąż mnie kocha. Jego miłość jest niezależna od mojego zachowania. Jego miłość objawiła się w tym, że oddał najcenniejszą rzecz, jaką posiadał: samego siebie. Dzięki Jego śmierci na krzyżu mogę żyć. Mogę żyć tutaj, ale mogę też wiedzieć, że będę żyć wiecznie u Jego boku w świecie bez cierpienia i śmierci. Byłem zdumiony, gdy zdałem sobie sprawę, że tego właśnie szukałem od tak dawna. Odnalazłem siebie w Jezusie. Jedna książka bardzo pomogła mi w tej podróży: “Droga do Chrystusa”.
 

Ale co to wszystko ma wspólnego z moją drogą do malarstwa?
Jak być może pamiętasz, byłem w ostatni post rozmawiałem o mojej wymarzonej pracy jako rolnik. Niestety, nie udało się, ponieważ nikt nie chciał mnie przyjąć jako praktykanta. Skończyło się więc na stażu jako malarz i lakiernik. To były ciężkie trzy lata, które doprowadziły mnie do granic możliwości fizycznych i psychicznych. Ale podobała mi się praca z kolorem i kreatywne elementy stażu. Nauczyłem się malować napisy i wiele innych technik projektowania.  Tutaj możesz zobaczyć stół genealogiczny, który namalowałem na złotą rocznicę ślubu moich dziadków.

Pod koniec mojego szkolenia kupiłem książkę o rysowaniu zwierząt.

Szkice

Próbowałem swoich sił w rysowaniu ołówkiem. Zafascynowały mnie obrazy Victorii Frances, malarki gotyckiej. Naszkicowałem kilka z jej obrazów (kliknij na zdjęcia, aby otworzyć pokaz slajdów). 

Podczas mojego szkolenia na terapeutę zajęciowego namalowałem kilka wersetów biblijnych na drewnie. Zdjęcia można zobaczyć na końcu tego artykułu.

W tym czasie odkryłam również szycie. Na jakiś czas hobby to zastąpiło mi malowanie.

Dopiero jakieś pięć lat później na nowo odkryłem pędzle i farby. W międzyczasie przeprowadziłem się do Górnej Bawarii. Tutaj poznałem bardzo miłą parę, która pomogła mi znaleźć dom w tej pięknej części świata.
Niestety, u mężczyzny zdiagnozowano raka trzustki. Szukałem sposobu, aby dać im nadzieję i odwagę w tej trudnej sytuacji. Wtedy wpadłem na pomysł: namaluję zachęcający werset biblijny w ramce na zdjęcie, tak jak próbowałem kilka lat temu. To był moment, w którym zamówiłam swoje pierwsze farby akrylowe. Wkrótce jednak malowanie samych wersetów biblijnych stało się dla mnie zbyt nudne. Szukałem więcej pomysłów na to, jak przenieść wersety biblijne na obraz. Poszperałem więc na YouTube i znalazłem tutoriale dotyczące malowania krajobrazów dla początkujących. To był początek mojej podróży do malarstwa krajobrazowego - do świata, w którym można tworzyć rzeczy za pomocą pędzli i farb. To hobby pozostało ze mną do dziś. 

W kilku następnych postach chciałbym pokazać kilka moich pierwszych prób. Możecie zobaczyć, jak moje pierwsze proste obrazy na kartonie rozwinęły się w obrazy na prawdziwych płótnach. 

Oto moje pierwsze kolorowe zdjęcia. Kliknij na nie, aby zobaczyć je w pełnym rozmiarze. Pierwsze obrazy na drewnie powstały w 2013 roku, te w ramie w 2017/2018. Płócienne serce było jedną z moich pierwszych prac na płótnie. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane posty