0 Komentarzy

Przyjdź do źródła życia,
Spragniony, zmęczony i zmęczony.
Przyjdź, bo nie na próżno;
Tutaj będziesz spokojny i pełny.

Przyjdź do wiosny, aby się odświeżyć,
zanurzyć się w wierze.
To tutaj grzech jest pogrzebany,
Tutaj będziesz błogosławiony i czysty.

Przyjdź do uzdrawiającego źródła,
Zostaniesz uzdrowiony.
Zobacz, jak jasno bąbelkuje,
pić do wiecznego zbawienia.

Pospiesz się! Dlaczego wybaczać?
Stawką jest tu wieczny zysk.
To jest źródło życia,
tutaj jest twój jedyny cel.

- Tekst: Wihelm Appel (1890), Günter Balders (1983)

Chciałbym rozpocząć ten wpis na blogu od tego pięknego starego hymnu. Jest on inspiracją dla sceny u źródeł życia.

Czy kiedykolwiek zauważyłeś, jak często Biblia używa obrazów i przypowieści? Od jakiegoś czasu studiuję nauczanie w przypowieściach. Był to ulubiony sposób Jezusa na uczynienie swoich nauk zrozumiałymi dla ludzi. Genialną rzeczą w przypowieściach i ilustrowanych wykładach jest to, że każdy może je zrozumieć, niezależnie od poziomu wykształcenia. Prosta osoba rozumie obraz tak, jak jest opowiadany. Myśliciele, z drugiej strony, znajdują w obrazie nieskończoną liczbę aspektów, które pozwalają im znacznie lepiej zrozumieć duchowe nauczanie, które się za nim kryje. Kolejną zaletą przypowieści jest to, że zawarte w niej obrazy pozostają w naszej pamięci. Kiedy napotykamy je w codziennym życiu, przypominają nam o duchowym nauczaniu związanym z tym obrazem.

W międzyczasie stałem się absolutnym fanem ilustrowanych przemówień i przypowieści. Wierzę, że Bóg chce przekazywać nam duchowe nauki przez cały dzień poprzez codzienne doświadczenia, abyśmy mogli Go lepiej poznać i pokochać. Chmury na niebie mówią nam coś o Bożej łasce i wierności. Każdy wschód słońca przypomina nam o drodze, którą kroczymy jako chrześcijanie. Zaczyna się od małego promyka światła uświadomienia sobie i rośnie coraz jaśniej, aż Jezus, słońce sprawiedliwości, w pełni wzejdzie w naszych sercach. Każdy posiłek przypomina nam, że nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. W każdym życzliwym słowie, w każdym uśmiechu możemy rozpoznać maleńką część chwalebnej istoty Boga. Jest o wiele więcej do odkrycia w każdym codziennym działaniu, w naturze, w pracy, a także w relacjach międzyludzkich. Przede wszystkim możemy dowiedzieć się nieco więcej o cudownym charakterze naszego wspaniałego Boga!

Naprawdę lubię mieć na nie otwarte oczy. Niestety, często myślami jesteś gdzie indziej lub jesteś zbyt pochłonięty zgiełkiem życia, że nawet nie odkrywasz większości perełek.

Ale to nie powinno być głównym tematem tego wpisu. Wróćmy do naszej historii! 🙂

W końcu przerwa!

Wędrowiec i jego nowy przyjaciel w końcu docierają do źródła życia. Z daleka słyszą plusk źródła. Odkąd wędrowiec opuścił las, cała jego podróż odbywała się w palącym słońcu. Jakiś czas temu skończyła mu się butelka wody. Jego towarzysz również nic nie pił od czasu skosztowania nieświeżej wody ze źródła wiecznej młodości. Obaj czuli się więc bardzo spragnieni, jakby szli godzinami w upalny letni dzień, gdy skończyła się woda. Jakże kojące i orzeźwiające jest źródło z chłodną wodą!

Obaj podchodzą teraz do źródła. Obok źródła znajduje się stół z dzbanem i kubkami. Obaj chętnie czerpią wodę ze źródła i piją dużymi łykami tę pyszną wodę! Piją tak długo, aż ich palące pragnienie zostanie ugaszone. Wtedy pielgrzym z szerokiej ścieżki zaczyna pozbywać się swoich ubrań. Wskakuje do źródlanej wody i kąpie się w niej obficie. Kiedy ponownie wychodzi z wody, czuje się jak nowa osoba!

Wędrowiec sam zdejmuje buty i myje stopy w źródlanej wodzie. Stały się one dość brudne z powodu długiej podróży. Woda ma chłodzący i leczniczy wpływ na jego obtarte stopy.

W międzyczasie drugi pielgrzym odkrywa zachęcający leżak na plaży. Nagle uświadamia sobie, jak bardzo jest zmęczony. Kładzie się na leżaku. Ponieważ słońce wciąż mocno świeci, nad leżakiem rozstawiono parasol ochronny. Zmęczony pielgrzym odpoczywa teraz pod parasolem Najwyższego. W końcu, po długich poszukiwaniach, przyszedł odpocząć. Jego serce jest pełne wdzięczności za cudowny dar łaski, który otrzymał tak niezasłużenie.

W tym miejscu kończy się historia tego pielgrzyma. Dowiemy się o nim nieco więcej w późniejszych wpisach na blogu. Chociaż jego historia kończy się tutaj, na obrazie, mogę zapewnić, że bezpiecznie dotarł do niebiańskiego miasta. Jego dalsza podróż różniła się nieco od podróży naszego podróżnika, ale opowiedzenie o tym wykraczałoby poza zakres tego artykułu.

Jak radzi sobie nasz turysta?

Odpoczynek przy źródle

Obok źródła znajduje się ławka. Turysta siada na niej. Przygląda się uważnie otoczeniu. Woda wypływa ze skały. Wygląda na bardzo starą, a jednak wydaje się, że tryska z niej życie! Woda jest zawsze świeża i czysta. Nic, żaden brud na świecie, nie może zanieczyścić źródła. Zawsze będzie produkować czystą, oczyszczającą, ożywczą wodę.

Źródło jest przysłonięte przez dużą wierzbę. Zapewnia ona zmęczonym wędrowcom kojący cień po długim spacerze w upale. W gałęziach wierzby słychać żywe świergotanie. Wędrowiec obserwuje mnóstwo cudownych ptaków latających wokół źródła. W ogóle to miejsce zdaje się tętnić życiem. Na łące obok źródełka rosną pachnące kwiaty. Po bliższym przyjrzeniu się, turysta może dostrzec mnóstwo owadów wesoło bzyczących od kwiatka do kwiatka. Tu naprawdę było życie!

Obok ławki znajduje się stół. Stoją na nim wspomniane kubki i dzbanek z wodą. Na stoliku leży też pysznie pachnący bochenek chleba. Gdy wędrowiec delektuje się smakowitym aromatem, nagle odzywa się jego żołądek. Pełen wdzięczności za wspaniałą opiekę swojego pana, obficie częstuje się chlebem. Był to ten sam chleb, który jadł wcześniej w Las strachu który otrzymał od anioła. Podróżny zdaje sobie sprawę, że jest to chleb życia. Gdy łamie bochenek, by go zjeść, nagle przypomina sobie scenę na krzyżu. Ciało Jezusa zostało złamane dla niego na krzyżu, aby mógł żyć. Ten chleb i woda symbolizują ofiarę Jezusa.

Turysta długo zastanawia się nad znaczeniem tego miejsca. Przez dłuższą chwilę rozkoszuje się ciszą i spokojem tego cudownego miejsca. Wsłuchuje się w radosne ćwierkanie ptaków, któremu towarzyszy żywe bulgotanie źródła w tle. Delektuje się delikatną bryzą, która odświeża powietrze. Słodki zapach kwiatów wspaniale dopełnia całe doświadczenie.

Turysta chciałby zostać w tym miejscu znacznie dłużej. Wie jednak, że podróż jest jeszcze długa i żmudna. Pamięta o napomnieniu anioła, by zaopatrzyć się w wystarczającą ilość wody i chleba przy źródle. Pakuje więc tyle, ile tylko może. Zdaje sobie sprawę, że chleba nigdy nie zabraknie, bez względu na to, ile zje i ile spakuje. Podziwia cudowne widoki tego pięknego miejsca po raz ostatni, a następnie kontynuuje swoją podróż, dobrze wzmocniony.

Symbolika kryjąca się za źródłem życia

Kiedy myślę o tej scenie, zdaję sobie sprawę, jak wiele jest w tym obrazie. Jestem pewien, że jest o wiele więcej do odkrycia niż to, co wymyśliłem. (Jeśli masz jakieś dalsze spostrzeżenia, daj mi znać).

Skałą, z której wypływa woda żywa, jest Jezus. On jest kamieniem węgielnym i fundamentem Jego kościoła i życia. W Starym Testamencie czytamy o narodzie izraelskim, który Bóg wyzwolił z niewoli egipskiej. Musieli wędrować przez pustynię, aby dotrzeć do swojej nowej ojczyzny. Jak wiemy, na pustyni jest gorąco i sucho. Brakuje tam wody. Nie minęło więc wiele czasu, zanim ludzie zaczęli narzekać. Bóg dał Mojżeszowi, który prowadził lud w imieniu Boga, rozkaz, aby uderzył raz w skałę. Nagle skała ta stała się źródłem i zaopatrzyła w wodę cały lud i ich zwierzęta. Ta historia może być tutaj można przeczytać tutaj.

Niemożliwe jest, aby woda nagle wypłynęła z martwego kamienia. Bóg dokonał tutaj wielkiego cudu dla swojego ludu. Kamień oznacza Jezusa. Jak zauważył podróżny, Jezus został kiedyś uderzony za nasz grzech. Dzięki temu ciosowi mógł stać się dla nas źródłem życia. Mojżesz był przedstawicielem ludu. On i cały jego lud byli grzesznikami. Tak więc to nasze grzechy i my, grzesznicy, doprowadziliśmy Jezusa na krzyż. Biliśmy Go, ale On pozwolił się bić. Poniósł mękę i śmierć zamiast nas, abyśmy mogli zachować Jego życie. Tak jak uderzenie w skałę spowodowało wytryśnięcie ogromnego źródła, tak śmierć Jezusa na krzyżu spowodowała wytryśnięcie życia wiecznego. Możemy przyjść do Niego i pić z Niego obficie. On zaprasza do tego każdego:

A Duch i Oblubienica mówią: Przyjdź, a kto słucha, niech powie: Przyjdź; a kto pragnie, niech przyjdzie; a kto chce, niech darmo weźmie wodę żywota.

- Objawienie 22, 17

Jezus oferuje nam swoje życie wieczne za darmo! Co za wyjątkowa oferta! Wszystko, co musimy zrobić, to porzucić nasze stare życie i zacząć wszystko od nowa z Bogiem.

Symbolizuje to chrzest. Stara, grzeszna osoba zostaje pogrzebana przez zanurzenie i wyłania się z wodnego grobu jako nowa, odrodzona osoba. Chrzest symbolizuje oczyszczenie ze wszystkich naszych grzechów. Wszystko, co nas skalało, zostaje zmyte. Drugi pielgrzym, który przybył z szerokiej drogi, doświadczył tego u źródła życia. Dopiero co rozpoczął swoją podróż z Bogiem i musiał zostać całkowicie oczyszczony ze swoich grzechów. Podróżny natomiast przeszedł już przez wąską bramę. To był jego chrzest. Aby przejść przez wąską bramę, musiał również położyć swoje stare życie i przyjąć nowe życie Jezusa. Ale droga do źródła była długa. Na tej długiej drodze podróżnik raz po raz zawodził i grzeszył. Innymi słowy, nadal był ogólnie czysty, ale brud grzechu zanieczyścił jego stopy. Dlatego musiały być myte raz za razem.

Tutaj można zobaczyć zdjęcie z mojego chrztu w domu w basenie w 2010 roku:

To obmycie jest symbolizowane w Wieczerzy Pańskiej. Tam obmywamy sobie nawzajem stopy na znak, że Bóg oczyszcza nas z naszych codziennych grzechów. Tylko wtedy jesteśmy godni przyjęcia komunii. Komunia składa się z soku winogronowego i chleba. Symbolizują one krew i ciało Jezusa, czyli Jego ofiarną śmierć, którą przyjmujemy dla siebie. Przyjmując komunię, przyjmujemy życie Jezusa do siebie i odnawiamy przymierze, które zawarliśmy z Nim podczas chrztu.

Wszystkie te symbole można znaleźć u źródła życia. Nawet jeśli nie każdy szczegół dokładnie pasuje, możemy wydedukować tutaj zasady.

Jezus jest wszędzie!

Nie wiem, czy już to zauważyłeś, ale Jezus jest obecny na całej wąskiej ścieżce. Kiedy zacząłem planować ten obraz, obawiałem się, że Jezus pojawi się tylko na krawędzi. Ale jeśli przyjrzeć się bliżej, Jezus przewija się przez cały obraz.

Zaprasza nas na wąską ścieżkę. Poprzez swoją ofiarę na krzyżu daje nam dostęp do życia wiecznego. On jest dobrym pasterzem, który prowadzi nas do życia i do źródła życia. On sam jest wąską bramą - nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Niego! On jest drogą do Boga. Jezus jest całą drogą do niebiańskiego miasta. On również przebył całą drogę przed nami i utorował ją dla nas, aby było nam łatwiej.

Na całej drodze do niebiańskiego miasta znajdują się obietnice. To jest słowo Boże. Napomina i zachęca pielgrzymów oraz daje im życiodajną siłę. Jezus jest Słowem, które ożyło.

Jezus jest również Panem swojego kościoła. Jest zawsze obecny, gdy wierzący spotykają się na nabożeństwie. On jest centrum ich uwielbienia i adoracji.

Jak widzieliśmy dzisiaj, Jezus jest źródłem życia. Jest wodą i chlebem życia. Oczyszcza nas z grzechów i daje nam swoje życie.

Ostatecznie Jezus JEST wąską drogą! Bez Niego ta droga, a tym samym możliwość powrotu do Boga i wiecznej radości, nie istniałaby.

Chwała i dziękczynienie naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi, że uniżył się tak bardzo, znosząc nieskończony ból i najgorszą śmierć, aby nam to umożliwić!

Nie tylko to. Jezus towarzyszy nam przez cały czas tej podróży. Słyszy nasze skargi i lamenty, widzi naszą niewiarę i nasze porażki, gotowy do natychmiastowej pomocy, jeśli tylko Go o to poprosimy.

Z nim, mamy największe źródło energii i mocy we wszechświecie stale po naszej stronie!

Chciałbym przypominać sobie o tym znacznie częściej! Gdybyśmy naprawdę wierzyli z całego serca, że Bóg chce dla nas dobrze, to nie byłoby przeszkód, których nie moglibyśmy pokonać, ani pokus, którym nie moglibyśmy się oprzeć.

Niestety, ograniczamy siebie, a przede wszystkim Boga w Jego działaniach poprzez naszą słabą wiarę. Dlatego na drodze do niebiańskiego miasta zawsze pojawiają się wyzwania i trudności. Moglibyśmy je z łatwością pokonać, gdybyśmy poprosili Jezusa o pomoc i szli naprzód z wiarą.

Nasz podróżnik musi również przejść kolejny test. Po raz kolejny jest to kwestia życia i śmierci. Ale więcej na ten temat w Następny wpis na blogu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane posty