Nareszcie spokój!
Kto tego nie wie?
Zwłaszcza w zgiełku i pośpiechu tych zaawansowanych technologicznie czasów, odpoczynek stał się towarem deficytowym. Jak bardzo nie możemy się doczekać weekendu lub tych długo wyczekiwanych wakacji, podczas których w końcu możemy się zrelaksować. Czasami, po ciężkim dniu pracy, po prostu nie możemy się doczekać, kiedy położymy się do łóżka i zaśniemy. Odpoczynek jest jedną z naszych podstawowych potrzeb i bardzo ważnym czynnikiem leczniczym dla naszego zdrowia.
Nasz Stwórca wiedział o tym wszystkim, kiedy nas tworzył. Z tego powodu wymyślił coś niezwykle pomysłowego. Zorganizował tydzień tak, abyśmy mogli odpoczywać przez cały dzień każdego tygodnia. Czytamy w Księga Rodzaju 2:1-3:
„I skończyły się niebiosa i ziemia, i wszystkie ich zastępy. A dnia siódmego dokończył Bóg dzieła swego, które uczynił, i odpoczął dnia siódmego od wszelkiego dzieła swego, które uczynił. I pobłogosławił Bóg dzień siódmy i uświęcił go, ponieważ w nim odpoczął od wszelkiego dzieła swego, które Bóg stworzył, gdy je uczynił“.
Szabat i małżeństwo to dwa dziedzictwa, które nasza ludzka rodzina mogła zabrać ze sobą z Ogrodu Eden. Jeśli Bóg i nasi bezgrzeszni pierwsi rodzice powinni odpoczywać, o ileż bardziej jest to prawdą dla nas dzisiaj!
Nasz turysta również mógł cieszyć się tym specjalnym prezentem od Edenu.
Studel czasu
Wędrowiec podróżował wąską ścieżką przez bardzo długi czas. I jak dotąd z pewnością nie był to spacer po parku! Podróżnik musiał pokonać wiele trudów, prób i trudności. Kilka razy spojrzał śmierci prosto w oczy. Często tracił siły i mógł polegać tylko na Bogu. Wszystko to zostawia swój ślad. Bóg o tym wie.
Dlatego wielokrotnie budował w różnych miejscach po drodze, aby odpocząć i naładować baterie. W ten sposób podróżni mogli naładować swoje baterie w towarzystwie ludzi tej samej wiary i u źródła życia. Mogli nawet mieć społeczność z samym źródłem życia, Jezusem, i rozmawiać z Nim.
Ale Bóg wie, co sprawia, że jesteśmy ludźmi. W zgiełku i wyzwaniach codziennego życia szybko tracimy z oczu to, co najważniejsze. Poświęcamy Bogu niewiele czasu. Zamiast tego dajemy się porwać wirowi zajęć. Być może na początku odmawiamy krótką modlitwę i prosimy o Boże błogosławieństwo na cały dzień. Ale czy naprawdę zatrzymujemy się, by kultywować PRAWDZIWĄ komunię z Bogiem? Co to za związek, jeśli mój partner każdego ranka mówi tylko krótko, że mnie kocha, a następnie wymienia wszystko, co chce, abym dla niego dzisiaj zrobił? Przez resztę dnia prowadzicie oddzielne życie. Tylko wtedy, gdy partner czegoś potrzebuje, przychodzi i prosi o to. Nikt nie chce takiego związku, prawda? Bóg też nie chce takiej relacji z nami.

Chciałby mieć udział w naszym życiu. Chce wiedzieć, co nas niepokoi, co nas martwi, z czego się cieszymy. Lubi nas słuchać, gdy dzielimy się z Nim naszymi szczerymi troskami. Ale co to za związek, jeśli tylko jedna osoba mówi, a druga tylko słucha? Bóg również chce się komunikować. Chce objawić swój plan dla naszego życia. Chce skierować nasze myśli we właściwym kierunku. Chce pokazać nam, co chce zmienić w naszym życiu. Ma tak wiele pomysłów na to, jak chce nam pomóc. Ale my nie poświęcamy czasu, by Go słuchać. Bombardujemy Boga naszymi prośbami i pędzimy prosto z powrotem do naszego codziennego życia, nie czekając na odpowiedź.
Dzień, w którym należy zwolnić
Bóg wie, co nas nakręca i jak szybko dajemy się wciągnąć w stres codziennego życia. Dlatego raz w tygodniu daje nam dzień, w którym możemy się od tego uwolnić. Dzień, w którym możemy zwolnić. Dzień, w którym nie musimy zajmować się naszym codziennym życiem. Nie musimy martwić się o zakupy, gotowanie, sprzątanie i pracę. Tego dnia możemy śmiało odłożyć to wszystko na bok. Zamiast tego możemy poświęcić czas na to, co naprawdę się liczy: intensywny czas z Bogiem, czas na oddawanie Mu czci (we wspólnocie z innymi wierzącymi), na studiowanie Jego słowa. Jest to również dzień, w którym można wyjść na łono natury i tam obcować z Bogiem, z dala od zgiełku miast. Ale szabat to także czas dla rodziny i współwyznawców. Jest to czas dzielenia się, współczucia, napominania i zachęcania siebie nawzajem. Jednym z aspektów, który jest często zaniedbywany, jest to, że szabat jest również dniem, w którym należy dbać o potrzeby innych. Ten dzień powinien być błogosławieństwem dla wszystkich, także dla potrzebujących i chorych.
Szabat jest często postrzegany jako dzień relaksu i snu. Ale to nie jest prawdziwe znaczenie szabatu. Przyjrzyjmy się przykazaniu szabatu (Wyjścia 20:8-11):
„Pamiętaj o dniu szabatu i święć go. Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką swoją pracę, ale siódmego dnia jest szabat Pana, Boga twego; nie będziesz w nim wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służebnica, ani twoje bydło, ani twój przybysz, który mieszka w twoich bramach. Albowiem w sześciu dniach uczynił Pan niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest, a dnia siódmego odpoczął; dlatego pobłogosławił Pan i uświęcił dzień szabatu“.“
Cotygodniowe spotkanie z Bogiem
Bóg wie, jak zapominalscy jesteśmy my, ludzie. Dlatego prosi nas, abyśmy PAMIĘTALI o szabacie! Nie powinniśmy o nim zapominać. Powinniśmy nie tylko o nim pamiętać, ale także go święcić. Wyjaśnienie tego wszystkiego w szczegółach byłoby zbyt daleko idące. Zasadniczo jednak zachowywanie go oznacza pozostawienie wszystkiego, co ziemskie, np. pracy, odpoczynkowi i całkowite skupienie się na Bogu. Niekoniecznie oznacza to, że spędzamy cały szabat czytając Biblię i modląc się. Nie, jak już wspomniano, oznacza to również spędzanie czasu na łonie natury lub z rodziną i służenie innym. Obejmuje to posiadanie wystarczającej ilości energii na szabat. Bóg nie chce, abyśmy zapracowywali się na śmierć w ciągu tygodnia, abyśmy nie byli już w stanie nic robić w szabat i po prostu spali. To NIE jest cel szabatu!
Nawiasem mówiąc, Bogu nie jest obojętne, który dzień obchodzimy jako szabat. Obdarzył swoim błogosławieństwem siódmy dzień tygodnia, tj. sobotę, i uświęcił go. Innymi słowy, Bóg wyniósł szabat na specjalny piedestał. Wybrał ten dzień, aby mieć z nami szczególną społeczność. Nie możemy powiedzieć, że chcemy przyjść innego dnia.
To jak umówienie się na spotkanie z ważną osobą. Osoba ta określa datę i miejsce spotkania. Ale jeśli pojawię się w tym miejscu dzień wcześniej lub później, tej osoby tam nie będzie. Tak samo jest z szabatem. Bóg powiedział: „Chcę się z tobą spotykać każdego siódmego dnia tygodnia. Nie mogę się doczekać, kiedy cię zobaczę i spędzę z tobą wyjątkowy czas!“. Jeśli przyjdziemy innego dnia, przegapimy Boga. Jeśli jednak znajdziemy się we właściwym miejscu o właściwym czasie, będzie to wielkie błogosławieństwo i zostaniemy wyposażeni w nową siłę na nadchodzący tydzień.
Jest o wiele więcej do powiedzenia na temat szabatu. Na przykład o znaczeniu kultu zbiorowego lub zasadzie odpoczynku w szabat. Szabat jest symbolem odpoczynku w Bogu i zaprzestania własnej pracy, tak jak w szabat odkładamy naszą codzienną pracę. Odkładając pracę i codzienne troski w szabat, wyrażamy nasze zaufanie, że Bóg zaspokoi wszystkie nasze potrzeby. Jesteśmy od Niego całkowicie zależni. Szabat jest zatem ważnym symbolem całkowitego poddania się i zaufania Bogu. Ten symbol szabatowego odpoczynku jest również pokazany w zwycięstwie nad naszymi grzechami, któremu towarzyszy słodki pokój Boży. W ten sposób dochodzimy do odpoczynku w Bogu. Jeśli chciałbyś dowiedzieć się więcej na ten temat, skontaktuj się ze mną Skontaktuj się z nami!
Drugie rozdroże
Wróćmy teraz do naszego podróżnika i zobaczmy, jak doświadcza odpoczynku szabatu.
Kiedy podróżnik opuści wąwóz duchowej ciemności, uświadamia sobie, jak bardzo jest zmęczony i wyczerpany. Po prostu pragnie odpoczynku. Gdy ze znużeniem kontynuuje swoją wędrówkę, dochodzi do rozwidlenia dróg. Po jego prawej stronie znajduje się piękny lasek, zachęcający do odpoczynku. Gdy wędrowiec spojrzy w lewo, wygląda to mniej spokojnie. Widzi chwiejący się most wiszący przecinający głęboki wąwóz. Turysta zbliża się do wąwozu i odważa się spojrzeć w dół. Kiedy spogląda w dół, czuje zawroty głowy. Wąwóz jest ciemny i zimny. Jest tak głęboki, że nie widzi dna. Przez wąwóz unoszą się kłęby mgły. To bardzo przerażające i nieprzyjemne miejsce.
Kiedy przygląda się bliżej staremu mostowi, widzi, że ktoś przechodzi po nim przez wąwóz. Po bliższym przyjrzeniu się rozpoznaje kobietę. Desperacko trzyma się spróchniałych poręczy mostu. Most kołysze się niebezpiecznie przy każdym jej kroku. Słychać okropne trzaski i skrzypienie, jakby most miał się zawalić w każdej chwili. Kobieta przyspiesza kroku. To sprawia, że most kołysze się jeszcze bardziej.
Turysta podchodzi do mostu i próbuje go nieco ustabilizować. Wymaga to od niego resztek sił. Wykrzykuje słowa zachęty do kobiety.
W końcu bezpiecznie dotarła do końca wąwozu. Z ulgą dziękuje wędrowcowi za wsparcie. Po bliższym przyjrzeniu się kobiecie, turysta jest zaskoczony. Nie pamięta, by kiedykolwiek w życiu widział tak wyczerpaną i wycieńczoną kobietę. Wydaje się, jakby prawie całe życie z niej uszło. Zastanawia się, jak w ogóle przeszła przez ten most.
Dzielenie się doświadczeniami - ważna część szabatu
Turysta sugeruje, by kontynuowali wędrówkę razem, aż dotrą do zagajnika. Kobieta jest jednak tak wyczerpana, że z trudem stawia jedną stopę przed drugą. Turysta podtrzymuje więc kobietę. Powoli oboje docierają do przyjemnie chłodnego zagajnika.

Dla zmęczonych wędrowców przygotowano tu miejsce odpoczynku. Do dyspozycji pielgrzymów jest świeży chleb i chłodna woda. Obaj są wdzięczni za proste jedzenie.
W bardzo krótkim czasie kobieta przechodzi zdumiewającą przemianę. Jej blada, zapadnięta twarz znów nabiera zdrowego koloru. Jej zmęczone oczy zaczynają błyszczeć, a rysy stają się bardziej pogodne. Zaczyna wychwalać Boga za swoje cudowne ocalenie. Zdziwiony szybką przemianą kobiety, podróżny pyta skąd pochodzi i czego doświadczyła. Pełna wdzięczności dla swojego Zbawiciela, opowiada swoją historię: jak przez bardzo długi czas szła szeroką drogą, jak często odrzucała Boże zaproszenia, ale jak On wzywał ją raz po raz i jak w końcu zdała sobie sprawę, że szeroka droga prowadzi ją do zguby. Opowiada o tym, jak trudno było znaleźć ścieżkę prowadzącą na wąską drogę, ile siły i trudu kosztowało ją oderwanie się od starego życia. Ale w końcu, podobnie jak sam podróżnik, dotarła do krzyża, gdzie pozwolono jej złożyć wszystkie swoje ciężary. Ale nawet wtedy nadal trudno było przejść przez wąwóz, aby dotrzeć do wąskiej ścieżki. Ale Bóg jej pomógł, nie tylko przez podróżnego.
Turysta jest zdumiony, jak wiele aspektów jej historii jest podobnych do jego własnej. Opowiada jej również wszystko, czego do tej pory doświadczył. Kobieta ma wiele pytań. Nie wie jeszcze zbyt wiele o Bogu i wąskiej ścieżce. Podróżnik cierpliwie jej wszystko wyjaśnia. Przede wszystkim opowiada jej o swoich spotkaniach z kochającym Bogiem i Zbawicielem.
„Chodź, odpocznij trochę!“
Po wymianie zdań oboje czują się wzmocnieni i zachęceni. Ale potem słyszą znajomy łagodny głos zapraszający każdego z nich do osobistego spotkania ze Stwórcą. W tym miejscu pielgrzymi rozchodzą się. Bóg przygotował specjalną ścieżkę dla każdego z nich.
Podróżnik siada pod drzewem. Ma ze sobą swoją Biblię. Teraz Bóg zaczyna do niego przemawiać. Poprzez swoje słowo i naturę, która otacza wędrowca, wyjaśnia mu swoje tajemnice. Pokazuje wędrowcowi, gdzie jeszcze chce go zmienić w jego życiu. Bóg ostrzega go również przed niebezpieczeństwami, jakie niesie ze sobą droga. W szczególności podróżnik jest ostrzegany, aby był czujny, ponieważ pokusa wkrótce będzie czaić się na jego ścieżce.
Wędrowiec spędza dzień intensywnej komunii z Bogiem i naturą. Niebo powoli zmienia kolor na ciepły czerwony, gdy zachodzi słońce. Wyjątkowy szabat dobiega końca i rozpoczyna się nowy tydzień. Wędrowiec śpi jeszcze jedną noc w cichym gaju, zanim następnego ranka wyruszy w dalszą podróż.
Tutaj przechodzi do Ciąg dalszy!

Powiązane posty
